piątek, 29 marca 2013

#11

66,1KG! CZY TO MOŻLIWE? 
Czy może tylko się odwodniłam/zepsuła mi się waga? Ostatnio spadki były małe lub ich wogóle nie było, a tu proszę 0,6kg. Boję sie wejść na wagę, żeby się nie okazało, ze jednak jest więcej. Mam mieszane uczucia:
-cieszę się, że waga spadła
- boję się, że jednak to woda/zepsuta waga
- nie chcę przytyć
dlaczego nie mogę oddać się pełni szczęścia i radości? :(

Wczoraj nie było śniegu, dziś wyjrzałam za okno i zobaczyłam to:



Świetnie.

Jak liczycie kaloryczność chleba? Bo ja już nie wiem, szacuję ciągle ale moje szacunki wydają mi się bardzo rozbieżne...

Dziś:
- kromka chleba (98)
- białko (17)
- pół kromki chleba (49)
- plasterek serka hochlland (56)
- liść sałaty (6)

Bilans: 226 kcal

3 komentarze:

  1. haha! dokładnie identyczną wagę miałam dziś rano, tak samo 66,1kg :D
    gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3 <3 Jutro musimy mieć mniej, ja marzę żeby na początku było te magiczne 65! 65 kg nie ważyłam już baaaardzo baaaaardzo długo.... Ale czuję, że mam mega głodny dzień. :( Pisz zaraz notkę, przecież spadkami trzeba się chwalić!

      Usuń
  2. ciesz się spadkiem wagi !!! na pewno waga dobrze działa
    dobija mnie ta pogoda jest tak chwiejna jak mój nastrój
    oby tak dalej .

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń