środa, 27 marca 2013

#9

66,4 kg

grzanka (65)
jajko (78)
20g pora (6)

Bilans: 149

Dzisiejszy dzień nie nastraja optymistycznie - jadę do sądu. Później może coś więcej.

AAAA nie chcę wyjść na jakąś kryminalistkę, więc już wyjaśniam: sądzę się z byłym pracodawcą, gdyż nie wypłacił mi należnych pieniędzy.

Patrzcie co dziś znalazłam: http://smak-zdrowia.blogspot.com/2012/10/nie-robcie-tego-w-domu-czyli-smazenie-w.html ;)

200g marchewki (54)
80g cebuli (24)
ząbek czosnku (5)
kromka chleba (65)
plasterek sera wędzonego (30)
plasterek wędliny (18)
łyżka sosu pieczarkowego (10?)
jajko (78)

Bilans: 433kcal
i na dziś to wszystko, bo kotletów marchewkowych zostało mi do wieczora ;)

edit:
- cóż, doszło 100g cebuli (30)
- SZEŚĆ chleków ryżowych (234) - największa dzisiejsza głupota, bo nie z głodu a z chęci pochrupania/stresu/nudów ;/

Bilans całkowity: 619kcal, bez wafli miałabym zielony dzień :(

Przysiady: 30 ;-) Czułam uda;o

2 komentarze:

  1. o do sądu , co się stało ???
    jej malutki bilansik , trzymaj się :*
    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje ślicznego bilansu. Ślicznie Ci idzie. Zazdroszczę tych spadków wagi :/
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń