66,4 kg
grzanka (65)
jajko (78)
20g pora (6)
Bilans: 149
Dzisiejszy dzień nie nastraja optymistycznie - jadę do sądu. Później może coś więcej.
AAAA nie chcę wyjść na jakąś kryminalistkę, więc już wyjaśniam: sądzę się z byłym pracodawcą, gdyż nie wypłacił mi należnych pieniędzy.
Patrzcie co dziś znalazłam: http://smak-zdrowia.blogspot.com/2012/10/nie-robcie-tego-w-domu-czyli-smazenie-w.html ;)
200g marchewki (54)
80g cebuli (24)
ząbek czosnku (5)
kromka chleba (65)
plasterek sera wędzonego (30)
plasterek wędliny (18)
łyżka sosu pieczarkowego (10?)
jajko (78)
Bilans: 433kcal
i na dziś to wszystko, bo kotletów marchewkowych zostało mi do wieczora ;)
edit:
- cóż, doszło 100g cebuli (30)
- SZEŚĆ chleków ryżowych (234) - największa dzisiejsza głupota, bo nie z głodu a z chęci pochrupania/stresu/nudów ;/
Bilans całkowity: 619kcal, bez wafli miałabym zielony dzień :(
Przysiady: 30 ;-) Czułam uda;o
o do sądu , co się stało ???
OdpowiedzUsuńjej malutki bilansik , trzymaj się :*
http://thinchudosc.blox.pl/html
Gratuluje ślicznego bilansu. Ślicznie Ci idzie. Zazdroszczę tych spadków wagi :/
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :*